Po kilkunastodniowej przerwie spowodowanej chorobą, Piotr Płoskoński – biegacz Kolarsko-Biegowego Klubu Sportowego Radomsko i mieszkaniec Strzałkowa – sprawdził swoją formę podczas zawodów w Niemczech. W sobotę, 9 sierpnia, wystartował w biegu Wildkatzenlauf, który odbył się w miejscowości Schneverdingen.
Zawodnik nie ukrywa, że nie był w pełni sił.
– Jechałem na ten bieg z niewyleczoną grypą, bo przecież po biegach Śnieżnickich się rozchorowałem i półtora tygodnia nie trenowałem – mówi Płoskoński.
Mimo tego, cel postawił sobie ambitny: zejść poniżej 20 minut i znaleźć się w pierwszej dziesiątce klasyfikacji Open.
Plan zrealizował z nadwyżką – choć nie wszystko poszło idealnie.
– Założenia były zachowawcze. Gdyby nie grypa, byłbym drugi w kategorii Open. Albo gdyby dystans był o 500 metrów krótszy. Czuję wielki niedosyt, bo kolejny raz zająłem czwarte miejsce – komentuje sportowiec.
Najważniejsze jednak, że organizm przetrwał wysiłek, a teraz przed zawodnikiem czas na regenerację i przygotowania do najważniejszego startu sezonu – Mistrzostw Świata, które odbędą się za trzy tygodnie.
Już w najbliższą niedzielę Piotr Płoskoński wystartuje w kolejnym biegu, tym razem w Malente, na dystansie 11,5 km.
– Miejsce w trójce w kategorii wiekowej będzie ok! – zapowiada.